"Obszary wiejskie jako wspólnota ludzi szczęśliwych, zadowolonych i żyjących w poczuciu bezpieczeństwa". Brzmi to jak slogan wyjęty z programu którejś z partii politycznych, powoli odgrzewanego przed czekającymi nas na jesieni wyborami parlamentarnymi. Nie ma to jednak nic wspólnego z polityką.
Pod sztandarem tych słów zakończył się Leaderfest, dwudniowy szczyt przedstawicieli Lokalnych Grup Działania i innych organizacji sektora wiejskiego z Unii Europejskiej, który w dniach 16-18 maja odbył się w miejscowości Stromberk w Czechach.
Do tego czeskiego malowniczego miasteczka zjechała się cała Europa. Odmienna jednak niż ta, którą znamy ze szklanego ekranu odbiornika telewizora i którą przywykliśmy sobie wyobrażać jako kompleks ultranowoczesnych szklanych budynków, przed którymi trzepocą kolorowe flagi państw członkowskich, stanowiące tło dla bezdusznych rezolucji i uchwał, jakie zapadają pośród ponurej aury wiecznie deszczowej Brukseli.
Podczas spotkania w Czechach obserwowaliśmy wspólnotę obywateli, ludzi którzy sami podejmują inicjatywę, ludzi dla których ważny jest rozwój obszarów wiejskich. Była to wspólnota "Leadera".
"Leader" jest programem Unii Europejskiej, którego celem jest działanie na rzecz rozwoju obszarów wiejskich. Ale nie jest to jeden z tych typowych programów, w których rozwój sterowany jest odgórnie. Wyjątkową cechą tego programu jest jego tzw. oddolne podejście, którego moderatorem w terenie są Lokalne Grupy Działania. Zrzeszają one lokalnych mieszkańców, przedstawicieli lokalnego biznesu, samorząd i organizacje pozarządowe dla wszystkich spośród których wspólnym priorytetem jest rozwój lokalnej społeczności. W ty programie wyśmienicie sprawdza się zasada "myśl globalnie, działaj lokalnie".
Całość tekstu na stronie
Biurokracja zabije "Leadera"?
Dodatkowe informacje można uzyskać pod nr tel 14 665 37 37 w godz. 07:45 - 15:45